Jaskinie Punkevni są rzeczywiście najbardziej znane i najciekawsze, a przez to także najbardziej oblegane przez turystow. Do wejścia dociera się kolejką lub schodzi pieszo 2 km wytyczonym szlakiem. Godzinne zwiedzanie odbywa się w grupach z przewodnikiem o wyznaczonej porze. Zawsze lepiej wcześniej zarezerwować bilety, w przeciwnym razie oczekiwanie na swoją kolej może potrwać nawet kilka godzin. Turyści za przyjemność zagłębienia się w tajemniczy podziemny świat płacą niezbyt wygurowaną kwotę, dodatkowo za możliwość filmowania i robienia zdjęć, w zamian przechodzą tunelami i grotami, wśród przedziwnie ukształtowanych stalaktytów i stalagmitów, które tworzy woda deszczowa stale przesączająca się przez miękki wapień.
W jaskiniach jest naprawdę zimno, warto o tym pamiętać i zabrać ze sobą ciepłe ubrania. Temperatura spada w najchłodniejszym miejscu poniżej 6 st. Celsjusza. Najbardziej atrakcyjnym i pełnym emocjonujących wrażeń etapem zwiedzania jest półkilometrowy spływ łodziami rzeką Punkvą, której wody mają piękny turkusowy odcień. W najwęższych i najniższych miejscach trzeba się dobrze rozglądać i uważać na głowy, by uniknąć zderzenia z ostrymi skałami. W czasie krótkiego postoju jest też okazja, by zejść na dno przepaści Macocha i z tego miejsca spojrzeć na jej górną krawędź, od której dzieli nas 138 m skalnej ściany. Przepaść, którą dzięki specyficznemu mikroklimatowi wypełnia wspaniała roślinność, powstała po zawaleniu się stropu ogromnej skalnej pieczary. Intrygująca nazwa przepaści związana jest z pewną legendą.
Otóż - jak głosi owa legenda - w XVI w. w pobliskiej wsi Vilemovice żyła kobieta, której syn był słaby i chorowity. Stara wiedźma zielarka podpowiedziała jej, że chłopiec odzyska siły, jeśli pasierb kobiety zginie. Kiedy młodsze dziecko znów ciężko zachorowało, kobieta nie zastanawiała się długo. Zaprowadziła pasierba na skraj przepaści i zepchnęła w jej głąb. Przekonana, że popełniając tę zbrodnię, ratuje życie syna, wróciła do domu. Jakiż był jej ból, gdy zastała tam synka martwego. W rozpaczy zabrała jego ciało ze sobą i skoczyła w przepaść. Tymczasem pasierb, spadając, cudem uchwycił się gałęzi drzew i zdołał uniknąć śmierci. Jego macocha nigdy się już o tym nie dowiedziała. Od czasu tamtych wydarzeń przepaść nosi miano owej złej kobiety - właśnie Macocha.
W czeluść przepaści warto zajrzeć już na samym początku wycieczki ze szczytu wzgórza, ale to propozycja tylko dla osób pozbawionych lęku wysokości. Przepaść Macocha jest najgłębszą przepaścią w Czechach i Europie Środkowej - mierzy sobie 138 metrów głębokości. Można także zejść częściowo do wnętrza Macochy (92 metry od górnej krawędzi przepaści), gdzie na skalnej półce znajduje się punkt widokowy. Na dnie macochy znajduje się jeziorko, które ma głębokość "zaledwie" 30 metrów. Przy którym można stanąć w trakcie zwiedzania Punkevnich Jaskiń.
Macocha była też niegdyś popularnym miejscem wśród "romantycznych samobójców", którzy wybierali jej czeluście i ten piękny zakątek Moraw aby skończyć ze swoim życiem. Wyprawy samobójców spowodowały, że jeszcze na początku ubiegłego wieku w okolicznych wioskach istniał oryginalny zawód "wynosiciel zwłok z przepaści Macocha".